Jak oduczyć 1,5 roczne (18-21miesięczne) dziecko od karmienia piersią w nocy

Jeśli nadal karmisz przed drzemka przeczytaj post jak oduczyłam synka od karmienia w ciągu dnia.
Pisząc ten artykuł synek ma 21 miesięcy i nadal jest karmiony piersią. Karmie go na noc, ale tak żeby nie zasnął na piersi i nad ranem kolo 6-7. Zależy jak się obudzi. Dodam tez ze synek nie należy do dzieci które muszą spać w kompletnej ciszy. Można normalnie rozmawiać przy nim i funkcjonować. Byliśmy z nim na dwóch weselach (jak miał 6 i 17 miesięcy) i spal w wózku na sali weselnej. Budził się na karmienie i dalej szedł spać.

Pierwsza próba oduczania od piersi w nocy kiedy synek nie miał jeszcze roku, nie udała się. Przez około tydzień czasu wstawałam do synka w nocy i wyciągałam go z łóżeczka i próbowałam uspokoić. Przez około 2-3 godziny próbowałam go uspokoić przytulając i uśpić. Synek wierzgał całym ciałem że ciężko go było trzymać na rekach. Zasnął dopiero jak się zmęczył ciągłym płaczem. Nie dostawał w tym czasie piersi. Dopiero kolo 5-6 rano. W tym czasie mąż spał w drugim pokoju. Przez ten tydzień czasu nic się nie zmieniło jak wstawał w nocy tak dalej wstawał co 3 godziny. Ja się w końcu złamałam i nie dawałam rady się z nim użerać przez pół nocy i po tygodniu dałam mu pierś. To spowodowało że wróciliśmy do poprzedniego trybu czyli karmienia w nocy.

Drugą próbę oduczania karmienia w nocy podjęliśmy jak synek miął ok 1.5 roku.
Stwierdziłam że musimy tak zrobić jeśli mam przejść z pół etatu na cały. Inaczej nie dam rady pracować.
W wakacje byłam z synkiem przez ponad miesiąc u rodziców, a jak wróciliśmy do domu to stwierdziłam że to jest dobry moment żeby przyzwyczaić synka do spania w łóżeczku. Wcześniej wyciągałam go z łóżeczka w trakcie nocy i spał z nami bo lepiej mi go było karmić. Zastanawiałam się czy to dobry pomysł bo synek miał wkrótce zacząć przygodę ze żłobkiem. Mimo to zaczęliśmy odzwyczajanie od karmienia w nocy. Początkowe dni oczywiście był wielki płacz, ale starałam się nie złamać. Wszystko by było ok gdyby synek nie zaczął chorować w związku ze żłobkiem. Jak już miał wielki katar w nocy to tymczasowo zrezygnowaliśmy z rygoru nie karmienia, żeby nie pogłębiać jego kataru. Po chorobie wróciliśmy do nie karmienia w nocy.
Spał cały czas w łóżeczku, a jak się budził to nie wyciągałam go tylko starałam się albo pogłaskać albo przytulic jeśli wstawał żeby wyjść. Nie paliliśmy światła, czasem tylko lekko latarkę. Synek rozumiał polecenia połóż się, zamknij oczka itd.
Spanie mu się trochę poprawiło. Jak się budził do godziny 3 to jeszcze dało się go jeszcze uśpić. Po tej godzinie było najgorzej. Najpierw wstawaliśmy z mężem na zmianę ale potem stwierdziliśmy ze synek gorzej zachowuje się jak ja do niego wstaje. Potrafił nawet godzinę płakać ze chce wyjść z łóżeczka i wołać cici a jak maż wstawał to 15 minut i po kłopocie.
Wszystko trwało stopniowo. Gdzieś pod koniec listopada stwierdziliśmy ze muszę spać w drugim pokoju bo jak syn mnie usłyszał w nocy albo zobaczył to było jeszcze gorzej go uspokoić a i oboje się nie wysypiamy.
Od tego czasu jak maż wstaje w nocy synek zaczął spać dłużej. Początkowo 4-5 godzin. Jak już się przyzwyczaił do takiego biegu wydarzeń to jego spanie wygląda następująco.
Przed spaniem musi dostać kaszę na wodzie z dżemem/sokiem/owocami/bakaliami. Potem karmimy się piesią kolo 20-21. Później mąż przychodził żeby go uśpić. Moment włożenia do łóżeczka jest najgorszy, zawsze z płaczem. W zależności od dnia czasem położy się i zaśnie moment a czasem woła mama mama. Mąż tłumaczy że mama będzie rano. Jak sami idziemy spać to zmieniamy mu pieluchę bo dużo sika w nocy, a może tez i mu przeszkadza. Nie budzi się tylko lekko rozbudza ale dalej idzie spać. Początkowo budził się kolo 3 potem kolo 5 a teraz potrafi spać do 6-7 czasem 8.

Z naszego doświadczenia
- synek musiał dojrzeć do tego, teraz da się mu wytłumaczyć wiele rzeczy
- stopniowe oduczanie u nas trwało jakieś 3 miesiące
- w miarę stały harmonogram dnia ale nie rygorystyczny że o tej musi jeść/spać i koniec
- dajemy mu kaszę na wodzie przed spaniem
- potem karmię go piersią przed spaniem
- synek znosi wszystkie misie. które znajdzie do łóżeczka, a potem większość wyrzuca z niego
- nie palimy światła w nocy, czasem latarkę
- zmieniamy mu pieluchę zanim sami się położymy, gdzieś w połowie nocy albo jak słychać że się mota w łóżeczku
- nie wyciągamy go z łóżeczka, mówimy żeby się położył, jak się go wyciąga to jest jeszcze gorszy płacz że chce cici
- czasem działa jak mowie że podrapie po pleckach albo posmaruje kremikiem
- w nocy mamy przygotowana butelkę z woda jakby chciał pić
- mąż wstaje do synka w nocy, wcześniej wydawało się nam to nie możliwe
- karmię synka jak się obudzi kolo 6-7 rano, początkowo dostawał kolo 5.

Po tych 21 miesiącach w końcu możemy powiedzieć ze synek przesypia noce. Nie zawsze jednym ciągiem, ale jak się zbudzi to moment zasypia.

 Zdjęcie: https://pixabay.com




Komentarze