![]() |
Zdjęcie: https://pixabay.com |
Karmiłam dziecko 2 lata i miesiąc. Jak oduczyłam go od tego?
Stopniowo.
Najpierw oduczyłam go jeść w ciągu dnia głównie ze względu na powrót
do pracy. Czyli karmiłam go nad ranem, na noc, i w nocy kilka razy.
Więcej tutaj
Potem oduczyliśmy się od jedzenia w ciągu nocy. Miał wtedy jakieś
21 miesięcy i to chyba było u mas moment najtrudniejszy bo prawie przez miesiąc
musiałam spać w innym pokoju. Efektem było to ze karmiliśmy się nad ranem i
przed spaniem.
Więcej tutaj
Synek mając 21 miesięcy był karmiony nad ranem kolo 6-7 i przed
spaniem kolo 19-20. Mając 23 miesiące zachorował - miął katar który przeszkadzał
mu przy karmieniu ostatnimi dniami. Przyszła godzina usypiania. Zapytałam czy
idziemy spać a on odpowiedział że tak wiec poszliśmy do sypialni i nie upominając
się o pierś położył się i kazał nucić tak jak do tej pory zasypiał. Nie pamiętam
dokładnie ale chyba przebudził się w nocy i przypomniał sobie ze nie dostał
mleczka ale dostał dopiero nad ranem. Drugiej nocy było podobnie. Nie upominał się.
Wtedy stwierdziłam ze to czas żeby pozbyć się kolejnego karmienia. Kolejne dni
już sobie o tym przypomniał jak mu przeszedł katar ale popłakał troszkę i już
nie wróciliśmy do karmienia na noc.
Pozostało karmienie poranne kolo 6-7. Każdy się pytał czy jeszcze
karmie a ja mówiłam ze tak. Oczywiście były opinie ze już za duży itd. ale ja
nie piersi jeszcze gotowa na całkowite odstawienie synka od piersi. Jak synek skończył
2 lata ja już się nastawiłam psychicznie ze przy okazji będziemy z tego rezygnować.
Jak miał 25 miesięcy pojechaliśmy do rodziców. Synek rano wstał i pobiegł do
babci nie upominając się o pierś. Drugiego ranka było to samo aby się obudził pobiegł
do babci. W ciągu dnia już się nie upominał. Trzeciego ranka już nie było tak
kolorowo bo sobie przypomniał ze jadł mleko. Ja stwierdziłam ze skoro 2 dni już
mu nie dawałam to już nie wracamy do karmienia. Oczywiście były wielkie
histerie przez 2-3 dni ale byłam twarda i stwierdziłam ze to już pora go odstawić.
Czas karmienia wspominam jako czas bliskości z synkiem. W żaden sposób
stracony. Był okres kiedy było ciężko kiedy spało się pół nocy ale daliśmy rady
karmić się przez ponad 2 lata.
Komentarze
Prześlij komentarz